Seriale komediowe to jeden z najbardziej odprężających sposobów na spędzenie wolnego czasu – zwłaszcza, gdy nie ogląda się ich samemu, tylko z rodziną lub przyjaciółmi. Seriale te dostarczają nam upragnionej rozrywki, a ich bohaterowie stają się nam często niesłychanie bliscy – dlatego z zapałem śledzimy ich losy.
Jakie seriale komediowe warto polecić? Przekonajmy się.
“The Office” (USA)
“The Office” to serial kultowy. Mało kto nie zna takich bohaterów Michael Scott, Jim Halpert, Pam Beasly czy Dwight Schrute. Wszyscy bohaterowie tego serialu przyciągają uwagę widzów swoimi wadami i zaletami. Początkowe odcinki amerykańskiego “The Office” bardzo przypominają klimatem brytyjski pierwowzór, potem jednak amerykański serial zaczyna kroczyć własnymi ścieżkami i tworzyć swój niepowtarzalny styl. Serial opiera się przede wszystkim na Michaelu Scottcie – szefie, który ma wybujałe ego; myśli, że jest najzabawniejszy na świecie, co zupełnie mija się z prawdą. Śmieszy nas jednak żenujący poziom jego żartów i reakcje otoczenia. W tym serialu każdy znajdzie coś dla siebie – absurdalne motywy przeplatają się z uroczymi historiami miłosnymi, żart miesza się z powagą. W ostatnich sezonach nie ma już Michaela Scotta, na szczęście Jim, Pam, a przede wszystkim Dwight sprawiają, że serial nadal warty jest oglądania. Duet Jim-Dwight śmieszy nas od pierwszych odcinków – ta para świetnie napisanych postaci popada w różne konflikty, choć w gruncie rzeczy ich więź określić można jako niemalże braterską.
“The Community”
“The Community” to niesamowicie dobry serial. Zaczyna się on dość niepozornie: siedmioro studentów spotyka się w gorszej klasy koledżu. Jeff, Britta, Annie, Shirley, Pierce, Abed i Troy to osoby z problemami. Los chciał, że nie poszli na prestiżowe uniwersytety. Razem przeżywają przeróżne przygody, a także nawiązują między sobą romanse. Brzmi jak przeciętny serial komediowy? Nic bardziej mylnego! Dzięki temu, że odcinki są tworzone często w różnych konwencjach filmowych, serial nie pozwala nam się nudzić. Paradokument, musical, film o zombie czy film noir, a nawet animacja poklatkowa – to wszystko i o wiele więcej czeka na nas, gdy sięgniemy właśnie po ten serial. Ma on lepsze i gorsze momenty, lepsze i gorsze sezony, lecz bez względu na to warto śledzić losy wyjątkowych bohaterów i przeżywać z nimi niecodzienne, odlotowe chwile. Dzięki jednej z postaci – Abedowi – mamy mnóstwo nawiązań do filmów i seriali, co ucieszy każdego kinomaniaka i serialomaniaka.
“The Kidding”
“The Kidding” nie jest bardzo znanym serialem. Niestety – bo zasługuje on na sławę jak mało który serial. Z jednej strony potrafi on rozśmieszyć do łez, z drugiej strony niesamowicie wzruszyć. Głownym bohaterem “The Kidding” jest Jeff, znany bardziej jak Pan Pickle. Występuje on w programach dla dzieci – wraz ze swoim tatą oraz siostrą tworzą studio produkcyjne. Jeff to osoba w żałobie – stracił on jednego z synów. Nie brzmi to za bardzo jak komedia, prawda? A jednak serial potrafi naprawdę nas rozbawić. To, co poważne, przeplata się tu nieustannie z niepoważnym. Wszyscy bohaterowie są wspaniale napisani – aż ciężko wybrać swojego ulubieńca.